niedziela, 6 listopada 2011

„Oddech Lodowca” Ciepielewska Design + Olga Szynkarczuk na Fashion Week, czyli nasz jakże stylowy weekend

Jako ludzie pracy nie mogłyśmy niestety być na całym FW, mimo to nasz ostatni weekend był całkiem fashion. ;) W sobotę, dzięki uprzejmości Justyny Krajewskiej, miałyśmy przyjemność obejrzeć w dawnej wytwórni wódek Koneser pokaz najnowszej kolekcji Ewy Ciepielewskiej, która jak zwykle postawiła na kobiece, eleganckie propozycje. Inspiracją dla powstania kolekcji była wyprawa na Islandię, co znalazło odzwierciedlenie przede wszystkim w chłodnej kolorystyce tkanin wykorzystanych przez projektantkę. Projekty Ciepielewska Design to wprawdzie nie nasz kierunek stylowy ale doceniamy ciekawą grę faktur i wybór szlachetnych materiałów, takich jak kaszmir i jedwab.
W niedzielę w końcu udało nam się dotrzeć do Łodzi – a po pełnej komplikacji podróży z dworca Łódź Widzew – na Tymienieckiego, gdzie odbywały się pokazy. Zobaczyłyśmy tylko jeden – Olgi Szynkarczuk ale musimy przyznać, że zrobił on na nas wrażenie większe niż większość obejrzanych podczas poprzednich edycji FW. Kolekcję BIOmimicry odebrałyśmy jako hołd złożony futurystycznemu minimalizmowi lat 90. i charakterystycznej dla tej dekady kolorystyce. Nie zabrakło w niej również typowych dla Olgi motywów folkowych, które zdobiły piankowe szorty i wieczorowe sukienki. Ponieważ bardzo lubimy zestawianie taniości z luksusem, podobało nam się łączenie sztucznych tkanin, takich jak skaj lub pianka z wełną i jedwabiem.
Poniżej kilka najciekawszych zdjęć z pokazów.


CIEPIELEWSKA DESIGN








OLGA SZYNKARCZUK





















8 komentarzy:

  1. Olga Szynkarczuk zmiotła wszystkich z ziemi, żałuję, ze nie widziałam na żywo :(

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę! ^^

    zapraszam, w wolnej chwili :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę wam dziewczyny. Szynkarczuk jest genialna. Może to się do noszenia nie nadaje, ale jakże pozytywne emocje we mnie wzbudza. 1. kocham lata 90., część serca mego w nich została i zostanie na zawsze, tak jak serca podstarzałych hipisów, co tkwią w latach 60. 2. kocham futuryzm i wszelkie jego przejawy, jako aspirujący pisarz-futurysta nie mogę inaczej. 3. te daszki - miałam taki zielony jeszcze w latach 80 - kupiłam na straganie przed cyrkiem - ale ze mnie histerstwo wyłazi. 3. - Szynkarczuk kocham dodatkowo za poprzednią kolekcję, znaczy za kierpce

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ;-) pytałaś czy legginsy są na sprzedaż- tak są ;-) jeśli jesteś nadal zainteresowana proszę o kontakt mailowy :P

    OdpowiedzUsuń
  5. i adore the wool dress!
    magical!!!
    s

    OdpowiedzUsuń
  6. za oknem minus pół a wszystkie blogerki bombardują nas kolekcjami wiosan-lato , cóż za nietakt...

    OdpowiedzUsuń
  7. Te jaskrawe żółte kolory mi się podobają ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs, do wygrania wybrana przez Ciebie rzecz ze sklepu internetowego z ubraniami ;)

    OdpowiedzUsuń