sobota, 24 marca 2012

SUNNY ADVENTURE

























Marta: bluza KOMBOKOLOR - prezent od Doroty, szorty Topshop, buty BLIND CONCEPT STORE

Dorota: bluza KOMBOKOLOR, kombinezon Motel z Auć, Bella!, pierścionki New Yorker, buty HEGOS


Coraz śmielej poczynamy sobie w plenerze, zainaugurowałyśmy już nawet sezon Szumiński. :) Jak widać na załączonych obrazkach, oddawałyśmy się tam głownie radosnym igraszkom z pupilem i czaszko. W poście tym dajemy też wyraz naszej niesłabnącej myłości do KOMBOKOLOR, którego bluzy mamy na sobie i dobrze nam służą. Zapomniałyśmy jeszcze dodać, że na części zdjęć towarzyszy nam trupia okularo-maska, którą znalazłyśmy niedawno na śmietniku.
Uważajcie na siebie i innych, pozdro.











wtorek, 13 marca 2012

I'm A Living Sickness





































Dorota: sukienka vintage, buty A&E Vintage Store, wisior znaleziony na ulicy przez mamę, w roli księgi tajemniczej dziewiętnastowieczny portfel z Allegro

Marta: sukienka A&E Vintage Store, buty z piwnicy naszej znajomej, której tata prywaciarz wyrabiał takie i im podobne w latach 80., kolczyki Zielony Kot


Po wielu miesiącach w końcu udało nam się wyjść z domu. :) Jak każdej wiosny skierowałyśmy swe kroki ku willi Chowańczaka, a raczej jej smętnym resztkom. Kiedy zdjęciowałyśmy sobie w najlepsze, z balkonu wyskoczył na nas małoletni syn ulicy w obsmarkanym dresie i zaproponował zwiedzanie nadpalonego wnętrza budynku. Zgodziłyśmy się ochoczo (on miał latarkę, my nie, więc mógł się przydać), a wtedy ze środka wychynęło piętnaścioro jego małych przyjaciół płci obojga. Poczułyśmy się zagrożone, tym niemniej skorzystałyśmy z propozycji. Zwiałyśmy dopiero z drugiego piętra gdyż doskwierał nam nieco brak poręczy i fakt, że dzieci naradzały się miedzy sobą szeptem i popatrywały ku nam znacząco. Bliźni znowu popsuli nam zabawę, nasuwa się więc stała konkluzja: PIEKŁO TO INNI!
Zdegustowane ewakuowałyśmy się pod Pałacyk Szustra i tam, w siąpiącym deszczyku, dokończyłyśmy dzieła. Przenosiny okazały się szczęśliwym wyborem –nowa miejscówka i posępna aura pomogły nam wygenerować atmosferę rodem z gotyckiego horroru wytwórni Hammer. W naszych inspirowanych wiktoriańsko sukienkach z końca lat 60. wyglądałyśmy PRAWIE jak Twins of Evil. ;)
Pozostawiamy Was z adekwatnym niezdrowym przebojem. Miłujcie się!