wtorek, 28 sierpnia 2012

Blind Vision

 
Jak już nieśmiało wspomniałyśmy w kilku notkach, niedawno rozpoczęłyśmy odzieżową twórczość i przetwórczość. Nasza marka nazywa się Blind Vision na cześć nieśmiertelnego hitu zespołu Blancmange. ;) Skupiamy się głównie na modyfikacjach stylowych jeansowych ciuchów, ale w planach mamy rozszerzenie działalności. Nasze rzeczy możecie kupić kontaktując się z nami mailowo, przez FB lub w sklepie Bryza Vintage przy Brackiej 22 w Warszawie. Zapraszamy do obejrzenia naszej strony na facebooku:  http://www.facebook.com/blind.vision.jeans , będzie nam oczywiście bardzo miło jeśli nas polubicie! :)























wtorek, 14 sierpnia 2012

Make Summer Last Forever

Podczas ostatniego działkowania nie ograniczałyśmy się tylko do generowania ciemności, czego najlepszym dowodem są te radosne plażowo-łączkowe fotosy. ;) Chciałyśmy osiągnąć efekt grungeowo-romantyczny, ale za sprawą rozlicznych nieporozumień rozminęłyśmy się nieco stylowo i w efekcie Dorota wygląda jak kapłanka VooDoo zbierająca bawełnę na polach południa (!), a Marta jak tandetna piękność z peerelowskiego kurortu.
PS Pragniemy jeszcze nadmienić, że Marta ma na sobie spódnicę naszej super marki Blind Vision. Lubcie nas na FB, a niedługo zaserwujemy jakiś konkurs. ;) 
















Dorota: sukienka CUBUS, opaska Flea Market Cypel,  naszyjnik Jarmark Dominikański, buty KEDS

Marta: bluzka Dorothy Perkins, spódnica Blind Vision, naszyjnik Cheap Monday, trampki New Look



 

środa, 1 sierpnia 2012

The dreams in which I'm dying are the best I've ever had






















Marta: sukienka vintage, wianek Ptaszarnia, wisior Mango

Dorota: sukienka ze świętej pamięci sklepu Fanaberie na Wspólnej, wianek Topshop


W końcu udało nam się pobić wszelkie rekordy  grozy i mroków – nie ukrywamy, że jesteśmy z siebie bardzo dumne. ;) Ten imponujący efekt osiągnęłyśmy dzięki standardowemu arsenałowi:  szumińskim  szuwarom, czarnym szmatom, wieńcom, krzyżom itp. Tradycyjnie już nie obyło się bez drobnych przykrości – na dobry początek pojadł nas każden jeden robak, a później upokorzyli nas wędkarze ironicznie komentujący nasze poczynania („Te zdjęcia to dla chłopca, czy do National Geographic?”).  
Na koniec pragniemy życzyć Wam posępnych oraz smętnych dalszych wakacji, uważajcie na siebie i innych!
PS W ramach teledyskowej inspiracji polecony przez Bad Queen klip (ktoś jeszcze tak mówi?), który muzycznie umiarkowanie nas cieszy, za to wizualnie zachwyca.